tag:blogger.com,1999:blog-8911546632715709622.post1348548214483755568..comments2023-06-24T10:36:11.732+02:00Comments on W życiu nie liczy się ilość oddechów, lecz ilość chwil, które zaparły dech w piersiach. ZAKOŃCZONE.: Rozdział ósmy Tess.http://www.blogger.com/profile/12301220056176171648noreply@blogger.comBlogger17125tag:blogger.com,1999:blog-8911546632715709622.post-16792044833933366882014-05-02T20:49:29.823+02:002014-05-02T20:49:29.823+02:00Chwila przerwy.. i niestety udało mi się nadrobić ...Chwila przerwy.. i niestety udało mi się nadrobić tylko jeden rozdział, ale to nic w końcu i tak mogę coś napisać.<br />Zacznę może od tego, że nie takiego rozwoju zdarzeń się spodziewałam, więc po raz kolejny utwierdziłaś mnie w przekonaniu, że nie ma do czynienia z błahym pisaniem jakiejś małolaty, tylko z przemyślaną historią osoby równej mi wiekiem. ;) (Jezu zabrzmiało jakby towarzyszyło temu wielkie doświadczenie, no ale to nic)<br /><br />Przejdę może do tego po co tu jestem. Więc.. Szczena mi opadła. Meg nie odwzajemniła uczucia Louisa? Może w tamtym momencie zabrakło jej tlenu i nie mogła trzeźwo myśleć? Albo przez zakłócenia jakichś fal między nimi przepływających. Przecież to Tomlinson! No helow! Przyjaciel, a między takim związkiem jest przecież mała granica do czegoś większego. Wróżę im jednak świetlaną przyszłość. <br /><br />Właśnie założyłam nowego/starego bloga na którego serdecznie zapraszam. <a href="http://pod--powierzchnia.blogspot.com/" rel="nofollow">pod--powierzchnia</a> <br /><br /><a href="http://http://puste-plotno.blogspot.com/" rel="nofollow">Morgan Jade.</a> xoseorisehttps://www.blogger.com/profile/08862464558234865830noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8911546632715709622.post-16203062432911101632014-03-31T14:07:05.505+02:002014-03-31T14:07:05.505+02:00Ten szablon podoba mi się zdecydowanie bardziej! :...Ten szablon podoba mi się zdecydowanie bardziej! :).Snookihttps://www.blogger.com/profile/02683971292727318014noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8911546632715709622.post-16731584432488977372014-03-28T22:13:56.820+01:002014-03-28T22:13:56.820+01:00Właśnie tego się obawiałam... Mam nadzieję, że Meg...Właśnie tego się obawiałam... Mam nadzieję, że Meggie jednak przemyśli wszystko i zdecyduje się dać Louisowi szansę. Pauleeenhttps://www.blogger.com/profile/15287151123607236345noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8911546632715709622.post-68917498184354726672014-03-22T16:44:45.040+01:002014-03-22T16:44:45.040+01:00O MÓJ DROGI BOŻE!
JAK ONA MOGŁA NIE RZUCIĆ MU SIĘ ...O MÓJ DROGI BOŻE!<br />JAK ONA MOGŁA NIE RZUCIĆ MU SIĘ NA SZYJĘ I NIE ODEBRAĆ MU OSTATNIEGO ODDECHU POCAŁUNKIEM. NO JAK? PYTAM SIĘ, NO JAK? Ta dziewczyna nie ma musku. Albo szkodzi jej to, że jej imię jest podobne do mojej Meg, bo - do jasnej ciasnej - jak można odrzucić takie wyznanie miłości. Dobra, może nie jestem Louis Girl at all, ale no... Jest ładny, zabawny i czuły. Serio. Tacy faceci to tylko w książkach. <br /><br />No, ba że jej nie przyszło przez myśl, że może ją traktować jak więcej niż przyjaciółkę, bo prawie wieczność spędziła przekonana, że go nienawidzi. Albo że on ją. W każdym razie był kwas i trudno by mogła zakładać jakieś kizi mizi lov story. <br /><br />(btw, twój szablon robi mi problem, bo okno z edytorem teksu, gdzie pisze komentarz mam zazwyczaj po lewej stronie, ale u Ciebie nie mogę, bo tam jest pasek teksu, so not adjusted to that)<br /><br />Bardzo ładny opis tej niezręcznej ciszy po wyznaniu Tomlinson'a. Bardzo, bardzo ładnie. Musze się pochwalić, bo jest rzeczywisty, niewydumany i ele, ele, elegancko napisany. xD A Maggie to taka słodka duszyczka. Podoba mi się to, że w jej sercu Louis zajmuje tak wiele miejsca, że jest załamana tym iż nie może go uszczęśliwić. Pewnie o tego dochodzi przerażenie jak dalej mają wyglądać ich relacje, a pewni możemy być, że po takim wyznaniu nic nie będzie już jak dawniej. Sorry resory, ale jak słowo na M pada to nie ma bata. Coś musi zacząć sie chrzanić. I mówiąc słowo na M, wcale nie mam na myśli MANDARYNKI. W każdym razie Maggie słodka do bólu, ale jakoś nie wywołuje u mnie odruchu wymiotnego. Dziwne... Podejrzane... I dziwne. <br /><br />Uuu...Gorąco. Noc w mieszkaniu przystojniaka, który Cię kocha w dodatku w jego ubraniu. Mrrr... Kinky mode one. ;pp Nie, dobra, żartuje. Chyba. W każdym razie, Maggie jest taką idiotką, tak wielką, wielką idiotką, że aż jej współczuje. To znaczy nie wiem komu bardziej współczuje - jej, że jest głupia, czy Louisowi, że musiał patrzeć na te wszystkie smakowitości i ślinić sie jak pies, bo nie mógł tknąc. Towar nie na leżał do niego, co oznacza zero macanka. Poor boy. <br /><br />Upss... <br />Chyba pośpieszyłam się z tym stwierdzeniem, że biedny Tomlinson, bo jak widać sam postanowił wziąć swoje ręce. I jak dla mnie Maggie jest już jego. Zawsze uznawałam, że towar macany nalezy do Macanta. Poza tym - powiedzmy sobie szczerze. Oni muszą być razem. Z TAKĄ HISTORIĄ? No, proszę Cię. <br /><br />Ale ta scena, gdy ja obejmuje była HOT, HOT, HOT. Mraaauuuu. <br /><br />Nooooo nie. Ona tu się bije z myślami, czy może jednak nie popełnia błędu kategorycznie odsuwając jego uczucia, a ten wyjeżdża. Brzmi prawie jak drama, prawda? No może trochę. Ale tylko trochę. Tęsknota to cholernie męczące uczucie, wypala Cię od środka i zabiera radość z codzienności. Myślisz, że Maggie będzie płakać? Pewnie tak. Zwłaszcza za wszystkimi niewykorzystanymi okazjami na HOT, HOT, HOT momenty między nią i jej drogim przyjacielem. Poza tym pewnie będzie go potrzebowała, bo cosik mi się wydaje, że panna Rain zamierza zmierzyć sie ze swoją przeszłością, czyż nie? <br /><br />Dobra, wyjaśnij mi jedno. Przyjaciele czy kochankowie? Bo do jasnej cholerki, tyle tu sprzecznych sygnałów, że niech mnie drzwi ścisną. Z jednej strony Maggie mówi, że przyjaciele i ple, ple, ple, a potem go całuje. Jak na moje wprawione oko cynikia i znakomitego obserwatora, to ona robi więcej zamieszania w tej relacji wodzą T.L na pokuszenie niż on swoim wyznaniem. Powiem Ci, że właśnie na koniec zirytowali mnie tak samo mocno jak Meg i Harry na LD. Moja twarz wygląda w tej chwili mniej więcej jak ta emotka :? <br />A na wargi ciśnie mi sie WTF. <br /><br />Ale na to pytanie (WTF) pewnie odpowiesz mi w następnym rozdziale. I mam nadzieję, że przy okazji tegoż nie będę tak długo zwlekać z zostawieniem komentarza. <br /><br />Loooooooooooooooooooooooofki. <3 <br /><br />M.K <br /><br />last-direction.blogspot.com<br />feedback-ff.blogspot.com<br />Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/13588558167218607219noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8911546632715709622.post-14378438332520841152014-03-18T10:18:58.173+01:002014-03-18T10:18:58.173+01:00Nowy szablon jest śliczny. ; )) Gratuluję umiejętn...Nowy szablon jest śliczny. ; )) Gratuluję umiejętności. ;)) Myślałam, że Mag powie mu, jak to jest z jej strony. Czy coś czuje, czy nie. Ale w sumie sama nie jest tego chyba pewna, więc nic dziwnego, że nie udzieliła mu konkretnej odpowiedzi. Hm.. ten pocałunek. Nie boi się, że narobiła mu nadziei? Bo może teraz on pomyśli, że jednak Mag go kocha. A co jeśli z jej strony to nie było nic więcej poza pożądaniem? Nie no, mam nadzieję, że jednak ona czuje coś do niego i dlatego go pocałowała. W innym wypadku tylko jeszcze bardziej go zrani, ech. ;c Coś ciężko widzę to ich dalsze zachowywanie się jak zwykli przyjaciele, nie po wyznaniu Lou. Szkoda, że on musi wyjechać, ale w sumie to nie jest aż tak długo, więc Mag jakoś da bez niego radę. ; ) Będzie miała czas, by przemyśleć sobie, jak to jest, czy kocha go, czy nie. :D Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8911546632715709622.post-33971224821831293632014-03-17T20:47:38.964+01:002014-03-17T20:47:38.964+01:00Powoli wracam do komentowania. Bardzo przepraszam ...Powoli wracam do komentowania. Bardzo przepraszam za takie zaległości, szkoła mnie pochłonęła i blogosfera zeszła na dalszy plan:( <br />Ojejku, ile emocji! Bardzo się ciesze, że Louis zdobył się na wyznanie prawdy. Bardzo go podziwiam za odwagę. Już chciałam się denerwować na Maggie, że nie zareagowała w jakiś konkretny sposób, ale... O mój boże, tego się nie spodziewałam. Najpierw prawie wylądowaliby w łóżku (jestem pewna, że by to zrobili) a później ten pocałunek na koniec rozdziału. Jezu, jestem w niebie. Serio. Oni pasują do siebie idealnie. Coś czuję, że jednak Louis nie pojedzie sam do Stanów, tylko Maggie się uprze i pojedzie z nim. Oby, czekam na więcej momentów z tą dwójką! ♥<br />Pozdrawiam i życzę masy weny!greaseblowhttps://www.blogger.com/profile/01123366832170596386noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8911546632715709622.post-49982733786616497462014-03-14T13:35:34.051+01:002014-03-14T13:35:34.051+01:00Och Boże, cudowne. Nie pamiętam w jaki sposób znal...Och Boże, cudowne. Nie pamiętam w jaki sposób znalazłam Twojego bloga, ale wiem, że bardzo się ciesze z tego powodu. Cóż tu dużo mówić, masz po prostu wielki talent i nie zmuszasz się do posania, tyko spraeia Ci to przyjemność. To widać, przynajmniej ja to zauważam. Chyba nie mam się do czego przyczepić. Chociaż nie, jest jedna taka rzecz. Nie rozumiem dlaczego masz tak mało komentarzy pod rozdziałami, to jest dla mnie nie do pojęcia! Życzę weny. xx @madzik1211Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/06156928963874313023noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8911546632715709622.post-5598645480550988782014-03-10T15:21:56.133+01:002014-03-10T15:21:56.133+01:00Znalazłam wolną chwilę, więc Cię odwiedziłam. ^^
N...Znalazłam wolną chwilę, więc Cię odwiedziłam. ^^<br />Nie wiem, czego spodziewałam się po tym rozdziale. Naprawdę nie mam pojęcia i z jednej strony jestem zadowolona z tego co się wydarzyło, a z drugiej na początku było mi tak cholernie szkoda Lou.<br />Zachowanie Maggie jest dla mnie całkowicie zrozumiałe - traktujesz kogoś jak przyjaciela, a tu wyskakuje z takim wyznaniem. Chyba każdą by zatkało. Oprócz tego, przypominają się wszystkie gesty, uśmiechy, rozmowy, które miały drugie dno. Ciężko przejść do porządku dziennego z taką świadomością.<br />Gratuluję Louisowi zachowania zimnej krwi, niejednemu puściłyby nerwy. A urażona męska duma? Ładnie nad tym zapanował. <br />Końcówka przyprawiła mnie o palpitacje serca! Zaskoczenie totalnie. Myślałam, że nie mogę się spodziewać takich ekscesów, a jednak. Bardzo Ci za to dziękuję. :D<br /><br />Pozdrawiam, <br />G. ♥Gelahttps://www.blogger.com/profile/04612079297903813950noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8911546632715709622.post-10977277609141828742014-03-09T16:54:27.291+01:002014-03-09T16:54:27.291+01:00Hej,
Najpierw, jak to u mnie ostatnio w zwyczaju...Hej, <br /><br />Najpierw, jak to u mnie ostatnio w zwyczaju, przepraszam za tak długą nie obecność.:)<br />Jestem zszokowana... trochę nie jasne jest dla mnie zachowanie bohaterów, ale.. Pewnie przeoczyłam coś ważnego.;/ <br />Uwielbiam Twoje opisy... Wszystko można sobie łatwiej wyobrazić... Coś cudownego. ;))<br />Szkoda mi Louisa... Musi być mu cholernie ciężko... <br />Widzę, że komentarz taki z dupy wzięty, ale pisany w przewie w nauce, do tego na telefonie, a nienawidzę na nim pisać.;/<br />W wolnej chwili zapraszam na 15 rozdział na afraidoffallinginlove.blogspot.com ;)<br /><br />Pozdrawiam.;*reasontobe.https://www.blogger.com/profile/09350295890557076772noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8911546632715709622.post-78782104453683224852014-03-09T12:49:46.702+01:002014-03-09T12:49:46.702+01:00Nienawidzę cię. Nienawidzę cię za to co zrobiłaś n...Nienawidzę cię. Nienawidzę cię za to co zrobiłaś naszemu biednemu Tomlinsonowi. Jak mogłaś? Zachowanie Maggie strasznie mnie rozczarowało. Wcześniej wydawało mi się, że ona jednak też coś czuje do Lou, bo... no bo była zazdrosna o niego i w ogóle, a teraz nagle się okazuje, że niczego mu nie powiedziała. Zaskoczyło mnie to, bo Louis zachował się cudownie i wszystko sobie zaplanował. Aż widać jak bardzo go to boli, mimo iż wciąż jest tak, jakby nic się nie wydarzyło. Wciąż mówi Maggie, że może na niego liczyć, że nic się nie stało. Właśnie, że się stało. I może to dobrze, że teraz chłopaki na jakiś czas wyjadą, żeby Louis mógł sobie odpocząć od Rain i przez to przejść. Mimo wszystko wciąż mam nadzieję, że dziewczyna zmądrzeje, albo uświadomi sobie co czuje, bo przecież widać, że Lou jest dla niej kimś więcej niż tylko przyjacielem, przynajmniej w moim odczuciu. <br />Ogólnie rozdział bardzo mi się podoba, bo kocham twoje opisy, są świetne. Co do szablonu - genialny. Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. <3<br />@heronstilesStilinska.https://www.blogger.com/profile/11763947679505110041noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8911546632715709622.post-71205320879628343392014-03-07T23:28:52.631+01:002014-03-07T23:28:52.631+01:00Zgodnie z moimi przewidywaniami Maggie wcześniej n...Zgodnie z moimi przewidywaniami Maggie wcześniej nawet nie przyszło do głowy, że jej przyjaciel może być w niej zakochany. W sumie często tak właśnie bywa; dziewczyna i chłopak są w pozornie czystej, przyjacielskiej relacji, a potem jedno z nich robi to, co kompletnie zaskakuje tę drugą. Chyba, że oboje w podobnym czasie zaczynają czuć do siebie coś więcej. Chociaż bardzo chciałam, żeby Meg jakimś cudem odnalazła w siebie choćby zalążek odwzajemnionej miłości, którą mogłaby dać Louisowi, to niestety tak się nie stało, za co oczywiście jej nie obwiniam. Szkoda mi tylko ich obojga. Lou przecież od dawna kocha Maggie, musiało mu być bardzo ciężko przez ten cały czas, a kiedy wreszcie zdobył się na odwagę i wyznał swoje uczucia, spotkał się z odrzuceniem (chociaż nie do końca tak bym to nazwała, w końcu nie potraktowała go jakoś brutalnie). Z kolei Meg spędzała Wigilię z jedną z najważniejszych dla siebie osób, która niespodziewanie wyskoczyła z taką deklaracją. Sama do tego stopnia czuła się podle w związku z tym, że nie może odpowiedzieć Lou tym samym, że aż zaczęła płakać. Oboje znaleźli się w ciężkiej sytuacji, bo nieważne jak by się starali, to faktycznie ich relacja już nigdy nie będzie taka jak przedtem. Takie wyznania zmieniają dosłownie wszystko i nie da się tego odkręcić.<br />Chociaż Maggie dość jasno dała do zrozumienia, że jej uczucia względem Louisa nie wykraczają poza granicę przyjaźni, zaskoczyło mnie to, co działo się potem. Najpierw to dziwne napięcie, które wytworzyło się między nimi, gdy Lou chciał życzyć dziewczynie spać. Byłam już prawie pewna, że Meg go pocałuje i cholernie mnie dziwiło, że to właśnie w niej obudziła się taka ochota. Może ona jednak żywi do niego jakieś głębsze uczucie, tylko sama nie zdawała sobie z tego sprawy? Może dopiero to, co wydarzyło się w wigilijny wieczór zaczęło budzić tę myśl do życia? Gorzej, jeśli Maggie po prostu ulega atmosferze, która narodziła się między nimi i próbuje tak jakby... dopasować się do oczekiwań Tomlinsona względem niej. Oczywiście on na nią nie naciska w żadnej sytuacji, ale ona sama za bardzo pragnie jego szczęścia, żeby pozwolić mu cierpieć. Cholera, Meg, mam nadzieję, że się mylę, bo jeśli tylko kreujesz to wszystko, co zaczyna się między wami dziać, to zranisz go jeszcze bardziej, niż gdybyś wprost powiedziała "nigdy nie będziemy razem".<br />Ten pocałunek... Zdecydowanie największy szok jak dotąd. I po raz kolejny zadaję sobie pytanie: o co chodzi Maggie? Czy ona jednak traktuje Louisa jako więcej niż przyjaciela? Czy tylko robi to, żeby go nie skrzywdzić? Bo jego pobudki są totalnie zrozumiałe, w końcu starał się powstrzymać od tego typu gestów już bardzo długi czas, nic więc dziwnego, że nie wytrzymał. Co teraz? Naprawdę nie przestaję się nad tym zastanawiać. W sumie skoro One Direction zamierza polecieć do Los Angeles na parę tygodni, to może podczas tej rozłąki nasi bohaterowie wszystko sobie poukładają i jakoś rozwiążą ten "problem", z braku lepszego słowa. Ja im szczerze bardzo kibicuję. Właśnie chciałabym, żeby Meg rzuciła się na Lou i powiedziała, że też go kocha, o tak, to by mi się podobało XD Ale podejrzewam, że tak łatwo nie będzie.<br />Rozdział świetny, coraz bardziej wciągam się w to opowiadanie, co oczywiście zwiększa moją sympatię. No i jeszcze raz muszę pochwalić szablon, jest śliczny!<br />Czekam na ciąg dalszy <3Julia Dejahttps://www.blogger.com/profile/17637831271678946602noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8911546632715709622.post-86756184550347760652014-03-07T16:39:07.408+01:002014-03-07T16:39:07.408+01:00A no i dopiero teraz mogłam ujrzeć całość szablonu...A no i dopiero teraz mogłam ujrzeć całość szablonu, bo wcześniej byłam na komórce. I muszę to powiedzieć! Jesteś utalentowana nie tylko w dziedzinie pisania, ale i grafice :)<br />Uwielbiam Cię i podziwiam skarbie <3Niezapominajkahttps://www.blogger.com/profile/12397109741327029928noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8911546632715709622.post-91850726899933017142014-03-07T14:37:55.836+01:002014-03-07T14:37:55.836+01:00Biedny Louis. Czułam, że dla Maggie dowiedzenie si...Biedny Louis. Czułam, że dla Maggie dowiedzenie się prawdy nie będzie dobre, ale Louis przynajmniej wyzbył się uczuć i poczucia, że ukrywa coś przed swoją przyjaciółką. Odtrącenie miłości jest czymś niesamowicie bolesnym, a, gdy w grę wchodzi tutaj jeszcze przyjaźń damsko-męska to już dopiero klapa, gdy jedna osoba nie odwzajemnia uczuć drugiej. Niestety jest to główny powód, dla którego ludzie nie wierzą w taką przyjaźń. Osobiście sama zaczęłam w nią powątpiewać, bo też byłam w podobnych sytuacjach, jak Meg. No ale nieważne. <br />Czuję, że teraz między tą dwójką nic nie będzie takie samo. Próbowali czuć się przy sobie swobodnie, sprzątali razem, ale... no właśnie "ALE"! Tutaj pojawia się czerwona lampka! Odnoszę wrażenie, że po wyznaniu Lou i dłuższym przebywaniu w jego towarzystwie zaczynają rodzić się jakieś większe uczucia niż tylko przyjaźń (w sumie szkoda, bo liczyłam na więcej dramatyzmu, jakiś romans między Meg, a którymś z członków 1D... No ale nic xD. Ja po prostu lubię problemy hihi ^^). Meg chciała pocałować Tomlinsona! I jestem pewna, że gdyby się wtedy pocałowali doszłoby między nimi do zbliżenia INTYMNEGO (jakkolwiek to brzmi haha xD). No, ale nic takiego się nie stało. Dobrze, przynajmniej dzieci nie będzie xD.<br />No i masz babo placek! Meg i Louis się pocałowali... Przysięgam, że jeśli ta dziewczyna bawi się uczuciami Louisa, wykorzysta go, a potem rzuci to potraktuje ją potężnym młotem Thora! Przecież tak nie można! Tu mówi, że nic nie czuje do Lou, a tu go całuje i daje mu nadzieję. Kobieta zmienną jest. I bardzo, bardzo niezdecydowaną. W sumie... taka nasza natura xD.<br />Czekam na nowość, kochana. Weny życzę <3.Snookihttps://www.blogger.com/profile/02683971292727318014noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8911546632715709622.post-33578671971938046122014-03-07T13:19:07.890+01:002014-03-07T13:19:07.890+01:00Końcówka wręcz urocz, az szczerzyłam (i nadal się ...Końcówka wręcz urocz, az szczerzyłam (i nadal się szczerzę) do monitora xD Więcej takich scen!<br />Jak ona wytrzyma minimum dwa tygodnie bez niego?! (łączę się z toba w bólu Meg! xD)<br />A może by tak.. mała niespodzianka z jej strony (po jakims czasie nieobecnosci chłopaka) i wyprawda do LA? :D<br />Czekam z niecierpliwością na next♥<br />Pozdrawiam i życzę weny♥Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8911546632715709622.post-61784484602415011242014-03-06T23:39:54.127+01:002014-03-06T23:39:54.127+01:00Wygląd BOSKI!
Początków nie byłam zadowolona z zac...Wygląd BOSKI!<br />Początków nie byłam zadowolona z zachowania Meg ale końcówka mnie usatysfakcjonowała. Myślę że ona poleci do LA, czekam na next!Evihttps://www.blogger.com/profile/09097284745903754829noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8911546632715709622.post-19992326097584670872014-03-06T22:42:35.356+01:002014-03-06T22:42:35.356+01:00Końcówka przyprawiła mnie o tą samą reakcję, którą...Końcówka przyprawiła mnie o tą samą reakcję, którą zaprezentował nam Louis po pocałunku z Maggie.<br />Jego wyznanie było niesamowicie romantyczne. Najpierw oszołomiło Meg, ale teraz widzę, że jednak miałam rację i też coś do niego czuje. Ten pocałunek był przeze mnie długo wyczekiwany. I zdarzył się w idealnym momencie.<br />Jestem z Ciebie dumna, kotku ! <3<br />Zdrowiej ! :-*<br />Dużo weny.<br />Całuję <3Niezapominajkahttps://www.blogger.com/profile/12397109741327029928noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8911546632715709622.post-78266643855851914152014-03-06T21:08:38.025+01:002014-03-06T21:08:38.025+01:00Przyznam szczerze, ze na początku byłam trochę roz...Przyznam szczerze, ze na początku byłam trochę rozczarowana zachowaniem Maggie .. No bo jak ? Louis wyznaje jej swoje uczucia, a ona milczy ? Nie podobało mi się to .. Za to końcówką nadrobiłaś wszystko ! ;)<br />I jeszcze jedno: Wątpię, aby Meg znów puściła Louisa samego ;D . Jeszcze pojadą razem, wierzę w to ;))<br /><br />Nowy wygląd bardzo mi się podoba ! *,*Gabryśka.https://www.blogger.com/profile/09254069345067163323noreply@blogger.com